W ostatnim czasie rynek miodu w Polsce został zdominowany przez import, głównie z Ukrainy, co wywołuje niepokój wśród rodzimych pszczelarzy. Z Ukrainy, kraju o ogromnych obszarach najżyźniejszej ziemi w Europie, sprowadzono aż 10 tys. ton miodu. Tani miód ukraiński, produkowany na masową skalę przez międzynarodowe koncerny, które nie ponoszą lokalnych obciążeń podatkowych, znacznie różni się ceną od polskiego miodu. Cena litra miodu ukraińskiego wynosi około 15 zł, podczas gdy polski miód wysokiej jakości może kosztować aż 60 zł za litr.
Skutki dla Polskich Pszczelarzy
Import miodu na taką skalę ma bezpośredni wpływ na polskich pszczelarzy. Kurpiowskie Bractwo Bartne alarmuje, że taka sytuacja prowadzi do upadku rodzinnych gospodarstw pszczelarskich w Polsce. Problem leży nie tylko w konkurencyjnych cenach, ale także w braku restrykcji dotyczących stosowania GMO i pestycydów zakazanych w Unii Europejskiej, co dodatkowo podnosi jakość etyczną i zdrowotną debatę wokół tego tematu.
Międzynarodowy Kontekst
Ukraina i Chiny dominują w imporcie miodu do Polski, stanowiąc blisko 90% całego importu. Jest to sytuacja, która wymaga uwagi nie tylko z punktu widzenia ekonomicznego, ale także zdrowotnego i ekologicznego. Warto zauważyć innowacyjne podejście Ukrainy, jak projekt „Miód pól minowych”, który ma na celu wykorzystanie zaminowanych terenów do produkcji miodu, co może wprowadzić nową jakość i wartość do dyskusji o imporcie miodu.
Komentarz
W obliczu takich wyzwań, kluczowe staje się wsparcie dla lokalnych pszczelarzy oraz promowanie rodzimej produkcji miodu. To nie tylko kwestia ekonomiczna, ale także ochrona tradycyjnych metod produkcji i wartości, które reprezentują. Polski miód, znany ze swojej jakości, jest częścią naszego dziedzictwa narodowego i krajobrazu ekologicznego. Ochrona i promocja rodzimej pszczelarstwa powinna być priorytetem w strategii rolniczej i handlowej kraju.
Źródło: bankier.pl