Górnicy ostrzegają, że w 2024 roku Polska Grupa Górnicza (PGG) może zmagać się z deficytem przynajmniej pięciu miliardów złotych, stawiając pytanie: Czy znowu będziemy musieli dopłacać do górników?
Według informacji przekazanych przez prezesa PGG, Tomasza Rogalę, firma planuje skorzystanie z publicznych subwencji w przyszłym roku, ale ostateczna kwota zależeć będzie od wielu zmiennych, w tym od zmieniającej się sytuacji rynkowej. Spekulacje wskazują na potrzebę finansowania się kwotami sięgającymi miliardów złotych.
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, podkreśla, że brakujące pięć miliardów złotych w strukturze przychodowej stanowi realne zagrożenie dla istnienia PGG. Ostrzega, że jeśli firma nie znajdzie wsparcia w budżecie państwa zgodnie z umową społeczną, istnieje ryzyko jej upadku.
Główną przyczyną finansowych trudności PGG jest niższa niż zakładano sprzedaż węgla. Prognozy na rok 2023 wskazują na dostarczenie o 1,5 mln ton węgla mniej niż rok wcześniej, a w 2024 roku planowane jest dalsze obniżenie wydobycia do około 20 mln ton. Prezes Rogala tłumaczy spadek zapotrzebowania na węgiel niższym popytem, zwłaszcza z powodu wzrostu tańszych źródeł energii nieobciążonych kosztami CO2.
Dodatkowo, globalne ceny węgla spadają, a tonę surowca można obecnie nabyć za około 112 USD, co stanowi istotne obciążenie dla PGG. Warto zauważyć, że firma przeszła niedawno okres niebywałej hossy na rynku węgla, generując blisko 2,6 mld złotych zysku netto za 2022 rok.
Analiza sprawozdań finansowych za 2022 rok ujawnia, że wzrost kosztów pracowniczych stanowi znaczną część problemu. Koszty te wzrosły o ponad 25%, przewyższając średni wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw. Górnicy w PGG zarabiali nawet o 35% więcej niż rok wcześniej, co wzbudza zrozumiałe zaniepokojenie.
Współczynnik kosztów pracy w porównaniu z konkurencyjnymi firmami, takimi jak Bumech czy Bogdanka, jest wysoki. Widać, że zarządzanie kosztami i unikanie presji związków zawodowych może przynieść zyski, co potwierdzają wyniki finansowe tych firm.
Ostatecznie, sytuacja PGG rzuca światło na trudności związane z uzależnieniem od węgla kamiennego w obliczu zmieniającej się sytuacji rynkowej i globalnych trendów energetycznych. Czy Polska Grupa Górnicza zdoła znaleźć stabilne rozwiązanie, czy też stanie się kolejnym przypadkiem zagubionym w oparach absurdu finansowego?