W grudniu 2023 roku, co wydawało się być zwykłą wycieczką turystyczną do Rosji, zamieniło się w koszmar dla siedmiu obywateli Indii. Według relacji Radio Swoboda, grupa ta, zwabiona podstępem, nieświadomie przekroczyła granicę z Białorusią, by następnie zostać zmuszonymi do udziału w inwazji na Ukrainę. Jest to szokujący przykład na to, jak brutalna może być wojna i jak daleko sięgają jej skutki, nawet dla tych, którzy nie mają z nią bezpośredniego związku.
Podczas gdy wizyta w Rosji miała być przygodą życia, szybko przekształciła się w przerażającą rzeczywistość. Turystów skuszono propozycją wycieczki na Białoruś, lecz to, co miało być niezobowiązującym przekroczeniem granicy, okazało się nielegalnym działaniem, za które zapłacili bardzo wysoką cenę. Zostali zatrzymani, deportowani z powrotem do Rosji, a następnie zmuszeni do podpisania niezrozumiałych dla nich dokumentów. Efektem były 15-dniowe szkolenie wojskowe i wcielenie do armii, z potencjalnym udziałem w konflikcie na Ukrainie – wszystko to wbrew ich woli.
Indyjska dziennikarka Uma Sudhir, która jako pierwsza nagłośniła tę sprawę, wskazuje na dramatyczną sytuację, w której znaleźli się ci ludzie. Nieprzygotowani do walki, zostali wrzuceni w sam środek konfliktu, z realnym ryzykiem znalezienia się na linii frontu.
Historia ta rzuca światło na szerszy problem wcielania obcokrajowców do rosyjskiej armii. Z informacji portalu The Hindu wynika, że w ciągu ostatniego roku około 100 obywateli Indii mogło wziąć udział w inwazji na Ukrainę, wielu z nich pod przymusem. Pomimo próśb władz Indii o wcześniejsze zwolnienie swoich obywateli z rosyjskiej służby wojskowej, sytuacja wielu z nich nadal pozostaje niepewna.
To zdarzenie jest tragicznym przypomnieniem, że wojna nie zna granic – dosłownie i w przenośni. Wcielanie niewinnych turystów do działań wojennych jest działaniem nieludzkim i całkowicie sprzecznym z międzynarodowymi normami prawnymi. Ta historia powinna służyć jako przestroga dla wszystkich i przypomnienie o konieczności ochrony praw człowieka, niezależnie od okoliczności.
Źródło: turystyka.wp.pl